To już rok :)

Właśnie odkryłam, że jutro mija rocznica mojego bloga, a, że jutro raczej nie będę miała czasu, więc piszę dziś.

Ale ten czas szybko minął, tyle się działo przez ten rok, ale wiem jedno: było warto.
Zakładając tego bloga zastanawiałam się, czy to jest w ogóle dla mnie, czy będzie mi się chciało tu pisać i najważniejsze: czy on w ogóle może coś zmienić? Z perspektywy czasu widzę, że te obawy były niepotrzebne. To był naprawdę wspaniały rok, rok zmian i nareszcie wiem, że życie nie ucieka mi przez palce. Doskonale wiem, że jestem teraz zupełnie inną osobą niż byłam rok temu, a ten blog w pewnym stopniu się do tego przyczynił.  Przede wszystkim zrozumiałam, że warto wykorzystywać okazję, próbować nowych rzeczy, czasami zaryzykować, strach niepotrzebnie wiele utrudnia.
Rok temu w zasadzie nie wiedziałam czego oczekuję od życia, jak chcę żeby wyglądała moja przyszłość, teraz już chyba wiem :).

Z ciekawszych rzeczy, które udały mi się przez ten rok to:

  • nauczyłam się wreszcie angielskiego, jest zdecydowanie lepiej niż było, teraz rozumiem już praktycznie wszystko, biorąc pod uwagę, że uczę się sama i nie poświęcam temu dużo czasu, jest naprawdę super i nie traktuję tego jako obowiązek, tylko jako przyjemność :)
  •  już prawie rok systematycznie ćwiczę i naprawdę mi się to podoba, rok temu nie przypuszczałam, że jest to możliwe
  • zaczęłam się systematycznie uczyć, w tym roku już nie było obijania na studiach, miałam naprawdę dużo nauki, trudnych i czasochłonnych projektów i wiedziałam, że zostawianie tego na ostatnią chwilę nie jest dobrym pomysłem, więc dla własnego dobra wzięłam się za naukę
  • zaczęłam się też uczyć dla siebie, nie z obowiązku, a dla rozwijania własnych zainteresowań
  • nauczyłam się lepiej organizować sobie czas, telewizji nie oglądam już prawie wcale (naprawdę baaardzo rzadko), jakoś nudzi mnie siedzenie i patrzenie się w ekran, mam wrażenie, że nic mi to nie daje, co innego internet, z tym jest gorzej, ale też znaczeni lepiej niż rok temu, nie tracę już czasu na kwejku itp.
  • zaczęłam wcześniej wstawać, między 7 a 8, chodzę spać koło północy i wreszcie budzę się wyspana i wcale nie chce mi się spać 

I jeszcze wiele, wiele innych rzeczy. Cieszę się, że założyłam ten blog. Zdecydowanie mobilizuje mnie do działania. Mam nadzieję, że pozostanę tu dłużej :).

15 komentarzy:

  1. Gratulacje!!!! Aż ciężko uwierzyć, że tyle sukcesów dzięki jednemu blogowi. Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jak wiadomo najtrudniejszy pierwszy krok, a jak już się ruszy tyłek to jest już z górki ;).

      Usuń
  2. Gratki!
    Mam nadzieję, że i mój blog będzie dla mnie taka motywacją ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał.
    Super przeczytać coś takiego. :) Naprawdę motywujący wpis. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulujemy rocznicy :) My dopiero zaczynamy ale mamy nadzieję, że również będziemy mogły napisać taki podsumowujący wpis w przyszłym roku.
    Cóż to za metoda nauki ang, mogłabyś zdradzić ?

    Pozdrawiamy i zapraszamy :)
    http://chordsofourlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim korzystam z etutora, nie wszystkim on odpowiada, trzeba dużo samodyscypliny żeby się "pilnować" i powtarzać te słówka, ale mi jakoś się udaje i muszę przyznać, że taka nauka słówek dużo pomaga, a poza tym to robię to co lubię: czytam blogi po angielsku, słucham piosenek i czytam ich tłumaczenia (tak łatwiej wpadają do głowy różne zwroty). A najważniejsze to po prostu to polubić i uczyć się z przyjemnością.

      Usuń
  5. Gratuluję rocznicy! Powiedz mi jak "nauczyłaś się" punktów 1, 3, 4, 5, 6 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już piszę :)
      1. Tu będzie nudno i typowo, jak to powtarzają najważniejsza jest systematyczność i taka jest prawda, trzeba się porządnie wziąć za naukę i uczyć się cały czas, cały czas mieć kontakt z językiem. W większości uczę się z etutora, a poza tym robię to co lubię,np. czytam po angielsku blogi, ważne żeby mieć ciągle kontakt z językiem i może nie jest jakoś super, ale przynajmniej rozumiem o co chodzi :).
      3. W tym roku miałam naprawdę dużo nauki i trzeba było wreszcie podjąć "dorosłą" decyzję, jasne, że fajnie jest zajmować się czymś innym, a nie nauka, ale w końcu to moja przyszłość i jeśli teraz będę się obijać to pretensje będę mogla mieć w przyszłości tylko do siebie, więc zamiast żałować, że się nie nauczyłam, wzięłam się do roboty.
      4. Zaczęło mi się naprawdę podobać to czego się uczę, zaczęłam mieć pewną wizję tego co chcę robić w przyszłości i zrozumiałam, że ja i moje decyzje to jedyne rzeczy jakie mają wpływ na moją przyszłość, jak się nie nauczę to nic nie osiągnę, więc wybór jest prosty. Najważniejsze to polubić to co się robi.
      5. Ten punkt wynika z punktu trzeciego :P. Miałam tyle nauki, że się odzwyczaiłam od telewizji i głupich stron, co wcześniej wydawalo mi się nierealne, ale zrozumiałam, że nie ma sensu tracić na to czas i po prostu omijałam telewizor, a potem stwierdziłam, że wcale mi go nie brakuje i po takiej przerwie włączając ponownie telewizor człowiek po prostu dochodzi do wniosku, że telewizja jest pełna niepotrzebnych bzdur. Najtrudniej pierwszy raz zrezygnować, potem jakoś pójdzie ;).
      6. Tu z "pomocą" przyszedł mi mój brat, który wcześnie wstawać nie potrafi, musiał zacząć wcześniej wstawać do pracy, więc jego budzik zaczynał dzwonić po 6 i dzwonił co chwilę przez godzinę, nie było opcji, zawsze mnie budzi, a jak już się rozbudziłam przez tą godzinę i stwierdzałam, że nie warto już kłaść się spać, szkoda dnia i z czasem się przyzwyczaiłam i zaczęłam wstawać sama. Nigdy nie miałam problemów ze wczesnym wstawaniem, jeśli muszę to wstaję bez problemu przed 5 żeby dojechać na zajęcia, ale jak nie musiałam to lubiłam wstawać po 10, a teraz jak wstanę koło 9 to budzę się z wyrzutami, że za późno wstałam :P.

      Wszystko to jest kwestie przyzwyczajenia i wewnętrznej mobilizacji, jeśli się chce to można wszystko ;).

      Usuń
    2. widzę, że się nieźle rozpisałam :P.

      Usuń
  6. Blogowanie to świetna sprawa! Cieszę się, że zauważyłaś tak dużo plusów w tym, co robisz:)

    http://www.iwonaturzanska.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje - naprawdę sporo osiągnęłaś :)

    brakuje mi tu tylko jakiejś jednej maleńkiej rzeczy, która niekoniecznie wiąże się z efektywnością, nauką i innymi sprawami związanymi z pracą nad sobą, ale z taką bardziej emocjonalną satysfakcją, radością... nie wątpię, że i takie chwile zdarzały się w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, takich chwil to było pełno w tym roku, jakbym miała je wypisywać to ani miejsca, ani czasu by mi nie starczyło, a i przypuszczam, że nie wszystkich by interesowały moje powody do radości (bo przecież każdy powód jest dobry) :D.

      Usuń
  8. Gratuluję ;) Ja niedawno też założyłam bloga w celach mobilizacyjnych i mam nadzieję, że za rok również będę mogła opisać postępy :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytam to co osiągnęłaś i szczerze zazdroszczę ale i gratuluję! Mam nadzieję, że za rok też będę mogła tak powiedzieć ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze powtarzam, że jeśli się coś chce i się do tego dąży to się to osiągnie ;).

      Usuń