Podsumowanie wakacji

Wakacje dobiegają końca i przyszedł czas żeby je podsumować.
Początkowo myślałam, że to nie będą udane wakacje, bo ani pracy żadnej nie znalazłam, ani nigdzie nie wyjeżdżałam, więc zostaje co? siedzenie w domu, mało optymistyczna wizja wakacji. Ale już od początku stwierdziłam, że nie ma co rozpaczać i maksymalnie wykorzystać te wakacje (jakby nie było to już pewnie ostatnie takie wakacje), tak żeby na koniec móc stwierdzić, że to były udane wakacje i teraz jestem pewna, że tak było. Nie chciałam czuć, że zmarnowałam te trzy miesiące.

W skrócie (w sumie to nie w skrócie, bo jakoś długo wyszło, ale powodzenia w czytaniu ;)) tak przedstawiają się moje małe sukcesy:

Nauka

Wiele osób nie wyobraża sobie uczyć się w wakacje, no bo jak to tak, wystarczy, że od tego jest rok szkolny, po co się jeszcze męczyć w wakacje. Ale ja uważam, że to świetny czas na naukę dla siebie, nie przeszkadzają nam inne obowiązki, możemy robić co chcemy.

  • angielski- kontynuowałam naukę, na etutorze spędziłam w sumie ponad 80 godzin, do tego czytanie artykułów i niestety zdecydowanie zbyt rzadko słuchanie czegoś, ale i tak jest dobrze, no i pierwszy raz wreszcie zdecydowałam się na rozmowy na interpals
  • rosyjski- miałam się uczyć francuskiego, a jednak padło na rosyjski, zaczęłam uczyć się podstaw, tak po 20 minut dziennie, żeby zapoznać się z językiem, ale więcej o tym w osobnym wpisie
  • excel- czyli moje podstawowe narzędzie pracy, mimo że znam go bardzo dobrze postanowiłam poduczyć się go jeszcze bardziej, poznać wszystkie zaawansowane sztuczki, a nawet VBA, było to na początku wakacji, chwilowo wydaje mi się, że nic nie pamiętam, ale myślę, że jak zacznę znowu z niego korzystać wszystko mi się przypomni
  • nauczyłam się kilku innych rzeczy, które z pewnością przydadzą mi się na studiach.

Coś dla siebie

I tu uzbierało się naprawdę sporo.

Ciało
Postanowiłam porządnie wziąć się za siebie korzystając z dużej ilości czasu, którą mogłam wykorzystać na wykonywanie różnych "zabiegów kosmetycznych" i wyrobić pewne nawyki.
  • ćwiczenia- co prawda ćwiczyłam już wcześniej, chodziłam nawet na fitness, ale z powodu upałów latem nie byłam w stanie tam dotrzeć :P, więc zrezygnowałam i zaczęłam ćwiczyć sama w domu, myślę, że w sumie wychodziło ponad pięć godzin ćwiczeń tygodniowo: różne ćwiczenia znalezione w internecie, joga, hula-hop, przez krótki czas była jeszcze skakanka, ale musiałam się z nią na razie pożegnać. Niestety nie udało mi się zacząć biegać, biegałam aż raz, bo albo było za gorąco, albo nie miałam gdzie, a jak już wszystko inne nie przeszkadzało to coś mi się stało w stopę i tak na ponad miesiąc to by było na tyle jeśli chodzi o jakiś większy wysiłek, nawet krótkie chodzenie po domu było dla mnie wielkim wysiłkiem :(
  • przyzwyczaiłam się wreszcie do robienie pilingów, używania balsamów i innych specyfików, oczywiście wszystko jak najbardziej naturalne, wcześniej zawsze jakoś nie znajdowałam na to czasu, a teraz już się przyzwyczaiłam, przecież to zajmuje tylko chwilę
  • włosy- je "męczyłam" najbardziej, olejki, odżywki i różne inne specyfiki na które trafiłam w internecie, tak, teraz mam obsesję na ich punkcie, ale marzą mi się długie włosy. Ale widzę efekty, w tak krótkim czasie włosy urosły mi kilka centymetrów i udało mi się zmienić fryzurę
  • paznokcie- uwielbiam je malować kolorowymi lakierami, ale zawsze strasznie mi się rozdwajały, więc już od ponad miesiąca odstawiłam kolorowe lakiery i wytrwale maluje je odżywką
Wszystkie te starania oczywiście nie poszły na marne, widzę efekty i strasznie jestem z nich zadowolona, nie będę ukrywać, że teraz patrząc w lustro jestem dumna z tego co udało mi się osiągnąć i strasznie się z tego cieszę.

Kuchnia
Miejsce, w którym spędziłam naprawdę sporo czasu, od dłuższego czasu lubię i umiem gotować, ale teraz rozwinęłam swoje umiejętności.

  • zdrowe jedzenie- to było dla mnie najważniejsze: jeść jak najbardziej zdrowo, jak najbardziej ograniczyć sztuczne dodatki, przetworzone dania, jeść więcej warzyw i owoców i chyba mi się udało, z przyjemnością gotuję coś zdrowego, wcale nie ciągnie mnie do fast-foodów i dań tego typu
  • słodycze i inne przekąski- czyli coś co uwielbiam, ale przecież zdrowe to nie jest, więc starałam się je ograniczyć, jeszcze często zdarza mi się zjeść coś słodkiego, ale jest to zdecydowanie rzadziej niż kiedyś, w zasadzie w sklepie bardzo rzadko kupuję słodycze, jem je raczej jak ktoś inny je kupi. To samo z czipsami,, staram się ich nie jeść, powtarzam sobie, że nie są zdrowe, szkodzą i co najdziwniejsze mi się udaje, jeśli już po nie sięgnę to ograniczam się do kilku
  • przetwory- w tym roku pierwszy raz samodzielnie zrobiłam różne przetwory, w ostatnich latach rzadko w moim domu były robione, ale korzystając z wolnego czasu postanowiłam je zrobić. Trochę się tego nazbierało, będzie co jeść zimą.
  • nowe potrawy- nauczyłam się trochę nowych potraw, pysznych ciast. Ciężko jest dogodzić: ugotować tak żeby było jak najbardziej zdrowe i żeby rodzina nie twierdziła, że wydziwiam i tego jeść nie będą, więc najczęściej się kończy na tym, że gotuję dla siebie :D
  • owsianka- kiedyś jej nie lubiłam, w te wakacje pokochałam i mogę jeść codziennie na śniadanie i jeszcze mi się nie znudziła, jest tyle możliwości, zawsze można coś wymyślić, uwielbiam i wszystkim polecam, teraz przynajmniej nie będę miała problemu co zjeść na śniadanie

A tak poza tym

  • zaczęłam znowu czytać więcej książek, trochę przez przypadek, zostałam namówiona do zapisania się do nowej biblioteki (cały czas byłam przekonana, że otworzyli ją całkiem niedawno, a to już trzy lata :0), zakochałam się w jej wyglądzie i pewnie będę się tam pojawiać częściej
  • utwierdziłam się w przekonaniu, że oglądanie telewizji nie jest mi do szczęścia potrzebna, z różnymi głupimi stronami jest tak samo
  • sprzątnęłam wreszcie cały dom i wyrzuciłam masę niepotrzebnych rzeczy
  • wzięłam udział w dwóch festiwalach, różnie z nimi było, ale mimo wszystko dużo mi to dało
  • poszłam na kurs decoupage i wreszcie dowiedziałam się o co w tym chodzi
  • i wreszcie odkryłam muzykę, brzmi dziwnie, ale zawsze lubiłam słuchać muzyki, ale zazwyczaj ograniczyłam się do tego co akurat leci w radiu (co nie jest zbytnio wyszukane), a teraz pozwoliłam sobie pobłądzić na youtube w poszukiwaniu czegoś fajnego i sama się zdziwiłam co mi się podoba

I pewnie jeszcze coś by się znalazło, ale oczywiście o tym nie pamiętam ;).

Ale przede wszystkim odpoczęłam i wiem, że dobrze wykorzystałam ten czas. Teraz spokojnie mogę wracać na studia, a ten semestr zapowiada się dziwnie, na razie nie jestem w stanie go ocenić, zobaczymy jak to się ułoży, na pewno będzie inaczej, ale ja przecież lubię zmiany ;). Mam już parę planów, ale o tym innym razem.

Jak ktoś dotarł do końca to gratuluję :).

5 komentarzy:

  1. Rzeczywiście, dobrze wykorzystany czas!

    OdpowiedzUsuń
  2. I właśnie takie wpisy są wspaniałe :)
    Plan i późniejsze rozliczenie się z niego.
    Pozdrawiam Paweł

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dużo zrobiłaś - gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje! Efektywne i miłe wakacje, super! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dotarłam! :) podzowiam, Twoje wakacje mimo domowego zacisza wyglądają na spędzone naprawdę owocnie! I zachęciłaś mnie, żebym i ja zrobiłam sobie takie małe podsumowanie, ale to może jutro. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń