Kolejne marzenie spełnione- szpagat

Kolejne marzenie spełnione, nagle, nie spodziewałam się tego, ale radość jest ogromna :). Dziś udało mi się po raz pierwszy w życiu zrobić szpagat.

Miałam rano trochę czasu, więc stwierdziłam, że się porozciągam trochę, czułam wszystkie ścięgna, bo co najmniej przez tydzień tego nie robiłam, ale zaryzykowałam i spróbowałam zrobić szpagat, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu udało mi się to, bez żadnego problemu, bez żadnego bólu, po prostu jakby to była najzwyklejsza rzecz :).

Szpagat zawsze był dla mnie czarną magią, jak widziałam jak go ktoś robi uważałam tą osobę za jakiś cud natury, bo jak niby można coś takiego zrobić?! O tym, że sama jestem w stanie coś takiego osiągnąć zorientowałam się w okolicach wiosny (ej, przecież dzięki jodze jestem coraz bardziej rozciągnięta, mogę zrobić więcej, jak tego mogłam wcześniej nie zauważyć, to czemu nie spróbować ze szpagatem), więc zaczęła przykładać większą uwagę do rozciągania do szpagatu. I  cały czas byłam bliżej celu. Zdarzało mi się myśleć "co ty w ogóle sobie myślisz, szpagatu ci się zachciało, nie ma szans", ale potem patrzyłam jak blisko jestem celu i stwierdzałam, że jestem głupia, że tak myślę, bo przecież zaszłam już tak daleko. I dziś ten wspaniały dzień, wreszcie mi się to udało, kto by pomyślał. Pamiętam jak na początku roku usłyszałam od kolegi, że wyglądam na osobę, która umie zrobić szpagat (ciekawe jakie cechy ma taka osoba? :)), wtedy stwierdziłam, że głupoty gada i że nie ma takiej możliwości, no cóż, teraz mogę już mu się pochwalić, że umiem :D.

Wspaniałe uczucie widzieć, że dzięki ciężkiej systematycznej pracy można wiele osiągnąć, rzeczy, które początkowo wydawały się poza naszym zasięgiem stają się wykonalne. To daje mobilizację, bo przecież wystarczy się trochę przyłożyć i można wszystko.
Druga rzecz, która wydawała mi się niewykonalna: mostek, o tak, o tym też mogłam tylko pomarzyć, za słaba byłam na to, aż pewnego dnia uświadomiłam sobie, że jest to dla mnie banalnie łatwe, czuję się świetnie w takiej pozycji, uwielbiam ot tak go sobie zrobić, ale ciągle uważałam, że zrobienie go ze stania jest strasznie trudne, a teraz widzę, że jestem coraz bliżej i tego.

Jeśli ktoś uważa, że jest beztalenciem sportowym, twierdzi, że nie będzie ćwiczyć, bo się do tego nie nadaje powiem jedno: wystarczy zacząć, na początku łatwo nie będzie, ale szybko przyjdą efekty, które zrekompensują cały trud.

16 komentarzy:

  1. Ale Ci zazdroszczę, ale Ci zazdroszczę! Ja ćwiczę od września, teraz niestety mnie regularnie, niewiele mi brakuje, żeby ten szpagat zrobić, ale jednak ciągle brakuje :) W którą stronę zrobiłaś :)? Hihi, i faktycznie ciekawa uwaga Twojego kolegi: jak poznać, czy ktoś umie zrobić szpagat czy nie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lewa noga z przodu :), ale w drugą stronę też jest blisko.

      Trzymam kciuki za Ciebie, pewnego dnia ze zdziwieniem też stwierdzisz, że to już ;).

      Usuń
  2. U mnie do szpagatu jeszcze daleka droga, a o mostku ze stania nie wspomnę...Ale wiem jaka to radość, kiedy niespodziewanie ciało tak po prostu układa się do pozycji, która wczesniej sprawiała mi trudność. Zanim zaczęłam rozciaganie nie potrafiłam swobodnie położyć rąk na podłodze (przy wyprostowanych kolanach), aż pewniego dnia po prostu się to stało.
    Nawet nie zdajemy sobie jak plastyczne potrafimy być:)
    BTW. Mnie się marzy pozycja skorpiona...
    Gratulacje. Mała ( raczej wielka) rzecz a cieszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem, trochę ponad rok temu też nie potrafiłam położyć rąk na podłodze :P i to niesamowicie motywuje.

      Pozycja skorpiona oczywiście też mi się marzy, na razie wymyśliłam sobie mały jej substytut z pomocą piłki gimnastycznej, jakoś tak z nudów wyszło, ale jak odkryłam, że coś takiego mi wyszło byłam w szoku ;).

      Usuń
  3. Aż mi głupio, miałam to w planie na ten rok i niestety na pewno nie zdążę;( Gratulacje!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ważne zdążysz, czy nie zdążysz, ważne to zacząć, każdy postęp jest fajny ;).

      Usuń
  4. Kurcze, ale fajnie! Jejku, ja też się przymierzałam do szpagatu, ale... jakoś się jeszcze nie złożyło;P Troszkę mnie zmotywowałaś:) Super! Gratuluję!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ćwicz, ćwicz, warto i jak widać wcale to nie jest nieosiągalne ;).

      Usuń
  5. I kolejny cel spełniony ;-)
    Czyż to nie wspaniałe uczucie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję !
    W moich celach również jest zrobienie szpagatu i mostka ze stania, a od listopada mam zamiar zacząć ćwiczyć więc na pewno będę dokładać ćwiczenia rozciągające :)

    OdpowiedzUsuń
  7. również gratuluje:) Sama doskonale wiem ile pracy wymaga takie rozciąganie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Szpagat to również moje marzenie! :D Czas się wziąć porządnie za rozciąganie ;)
    Gratulacje :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  9. gratuluję. ja żałuję, że zaniedbałam swój szpagat i teraz jestem rozciągnięta jak ... szkoda słów. Powoli powracam do naywku rozciągania mięśni, motywujesz!

    OdpowiedzUsuń