Warto spojrzeć wstecz

Trafiłam ostatnio przypadkiem do starego folderu ze zdjęciami jeszcze z liceum. Jego zawartość bardzo mnie zdziwiła i to nie to, że nie pamiętałam o jego istnieniu, tylko dawno tam nie zaglądałam i spojrzałam na te zdjęcia z zupełnie innej perspektywy.

Prawda jest taka, że nigdy nie uważałam się za piękną dziewczynę, ot, taka przeciętna, ale na zdjęciach to ja się sobie nigdy nie podobałam. Zaczęłam przeglądać te zdjęcia i dziwne myśli mi się w głowie zaczynały pojawiać: ej, tu wyglądam ładnie..., ale to pewnie przypadek..., o tu też nieźle. I ostatecznie doszłam do zaskakującego wniosku: na tych zdjęciach jest naprawdę ładna dziewczyna, co mi we mnie i w tych zdjęciach kiedyś nie pasowało nie mam pojęcia. Ok, to zaakceptowałam już fakt, że kiedyś byłam ładna, tak, byłam piękna i młoda, ale z wiekiem mi przeszło :P. Nie, tak być nie może, to od początku, oglądam zdjęcia z kilku ostatnich lat (i za nic nie mogę zrozumieć dlaczego nie posiadam żadnych zdjęć sprzed 3, 4 lat), mam zajęcie na ponad godzinę. Ostateczna decyzja podjęta, nie jest łatwo to przyznać, ale niech już tak będzie: teraz też nie wyglądam źle. Tylko mam dwa wnioski na przyszłość. Po pierwsze i najważniejsze: więcej się uśmiechać, nawet najidiotyczniejszy uśmiech jest lepszy od beznadziejnej ponurej miny. I zrobić coś z włosami, bo moja fryzura, a raczej jej brak mi nie pomaga ;).

Żeby nie było, że się chwalę, nie jestem skromna i w ogóle, ale ja naprawdę jestem w szoku po wyciągnięciu takich wniosków. Naprawdę kiedyś uważałam, że wyglądam beznadziejnie, a teraz doszłam do zupełnie przeciwnych wniosków.
Dotyczy to wielu kobiet, to naprawdę przykre jak surowo siebie oceniamy, nasza niska samoocena wpływa negatywnie na inne aspekty naszego życia, no, bo skoro nie czujemy się dobrze we własnym ciele, to nie będziemy się też czuły pewnie w życiu.
Niby już dawno zaakceptowałam siebie, nie narzekałam na swój wygląd, ale mimo to te wnioski naprawdę mnie zaskoczyły.


Dawno nie pisałam, jutro znowu znikam, wyjeżdżam, cisza, spokój, odpoczynek, inny świat, brak czasu na myślenie, tego najbardziej teraz potrzebuję. Bez żadnych planów, bez oczekiwań, wsiadam w pociąg (swoją drogą od kilku miesięcy marzyłam o tym fakcie i nareszcie się to spełni) i przez następny tydzień nie przejmuję się niczym, po prostu cieszę się życiem. A potem wracam z nową energią, już nie mogę się doczekać.

2 komentarze:

  1. Myślę, że spojrzenie wstecz daje nam jedna najważniejszą możliwość. Możemy sprawdzić czy teraz gdzie jesteśmy wszystko wygląda tak jak chcieliśmy właśnie kiedyś a jeśli ni to czym to jest spowodowane :)
    Pozdrawiam Paweł Zieliński

    http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też mam taki okres "bezdjęciowy", bo jeszcze do niedawna nie lubiłam jak ktoś mi robił zdjęcia. Zresztą to zwykle ja jestem wyjazdowym czy imprezowym fotografem więc brak moich fotek nie dziwi :) Poza tym twierdziłam, że jestem niefotogeniczna, brzydka i w ogóle nie warto :P A to jednak nie prawda (przynajmniej tak teraz myślę) i teraz sama często proszę ludzi, żeby mi też zrobili kilka fotek, bo chcę mieć pamiątkę z młodości :)

    Udanego wyjazdu życzę :)

    OdpowiedzUsuń