Problem, czy jego brak, co wybierasz?

Dlaczego ludzie z tak wielkim zaangażowaniem lubią skupiać się na swoich problemach, dlaczego poświęcają im tak wiele uwagi? Dlaczego doszukują się ich tam gdzie ich nie ma? Dlaczego uważają, że mają ciężkie życie, kiedy tak naprawdę nie wiedzą nic o ciężkim życiu? I dlaczego uwielbiają obarczać nimi innych, dlaczego uważają, że to oni mają najgorzej i to na nich trzeba skupić swoją uwagę? A może po prostu to ich jedyny znany sposób na zwrócenie na siebie uwagi?

Nigdy tego nie zrozumiem. Nie zrozumiem tego umiłowania umartwiania się. Odnoszę dziwne wrażenie, że im ktoś ma łatwiej w życiu tym bardziej uważa, że ma źle. Każda mała przeszkoda urasta do rangi największego dramatu, z którym nie da się poradzić. Koniec, tragedia, nic tylko oczekiwać współczucia. A przecież inni mają gorzej, inni mają prawdziwe problemy, ale się na nich nie skupiają. Sztuką jest żyć i cieszyć się z tego życia mimo wszystko, mimo przeciwnościom, które nas spotykają. W końcu: co nas nie zabije to nas wzmocni.

Może ja po prostu inaczej na to patrzę? Moje życie nie zawsze było bajką, ale ja zamiast obwieszczać światu jak to bardzo źle mam, na przekór próbowałam pokazać, że jest wspaniale. I chyba mi się to udało, udało mi się wmówić innym, że mam wspaniałe życie, wspaniałą rodzinę, a moim największym problemem jest złamany paznokieć... Nikt nigdy nie usłyszał ode mnie, że mi źle, nigdy nikogo nie poprosiłam o pomoc, nigdy nikomu nie przyznałam się do swoich problemów, uczuć. Czy to dobrze? Nie wydaje mi się.
Kiedy słyszę żale innych o beznadziejności ich życiach, mam ochotę zapytać co oni wiedzą o problemach.
Nauczyłam się dostrzegać to co dobre, nawet tam gdzie na pierwszy rzut oka tego nie widać. Nauczyłam się ignorować wszystko na co nie mam wpływu. Nauczyłam się, że jedyną osobą, która może zagwarantować mi szczęście i udane życie jestem ja sama, że nie można uzależniać swojego szczęścia od innych. Wiem też, że kiedy wszystko układa się idealnie to znak, że zaraz wszystko się posypie, ale to też nie powód do załamywania, bo ostatecznie wszystko się kiedyś ułoży, może nie od razu, może nie tak jakbyśmy tego chcieli, ale się ułoży.

Raz jest dobrze, raz jest źle, takie już jest życie, ale kiedy skupisz się na tych dobrych chwilach, kiedy z nich będziesz czerpać siły to poradzisz sobie w tych najgorszych i nic Ciebie nie złamie.

2 komentarze:

  1. Życie nie zawsze jest bajką, ale myślę, że my sami tworzymy swoją historię. Bez względu na wpływ otoczenia oraz różnych innych czynników to My podejmujemy decyzję czy się czymś przejmiemy, czy uśmiech zagości na naszej twarzy i czy coś sprawi nam radość :-)

    Pozdrawiam Paweł Zieliński

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego wielu ludzi skupia się na swoich problemach? Bo mają zły punkt odniesienia. Też kiedyś podobnie myślałem, aż zacząłem dostrzegać, że wokół mnie jest mnóstwo ludzi, borykających się z naprawdę poważnymi problemami, czasami nawet tragediami, a pomimo tego dają sobie radę. Wtedy zrozumiałem, że moja problemy, to tak naprawdę błahostki.

    OdpowiedzUsuń