Na pewno było warto i będę jak najczęściej starała się być na Tak.
W tym miesiącu udało mi się powiedzieć między innymi TAK dla:
- biegania, wraz ze skończeniem zimy zaczęłam biegać i to uwielbiam
- She runs the night długo się zastanawiałam, ale w końcu się zdecydowałam, zapisałam i nie ma odwrotu, taka okazja prędko się nie powtórzy
- większej ilości ćwiczeń + ćwiczenia siłowe
- spacerów
- małych zmian, jak np. zmian tras codziennych dojazdów
- imprezy, na którą nie miałam najmniejszej ochoty iść, ale w ostatniej chwili się zdecydowałam i nie żałowałam
- wytrwałego kontynuowania praktyk, mimo że zdarzały się chwile zwątpienia
- posiadania swojego zdania i wytrwałego bronienia go
- większego zaufania innym, pierwszy raz porozmawiałam z niektórymi bliskimi osobami naprawdę szczerze i pierwszy raz zobaczyłam, jakie to wspaniałe kiedy ma się kogoś kto myśli tak samo (a wystarczyło tylko zaufać)
- wyluzowania, odpuszczenia sobie wielu spraw, nieprzejmowania się zdaniem otaczającego świata, życia własnym życiem, tak jak ja tego chcę
- cieszenia się z drobiazgów
- odkrywania nowej muzyki
- ale też tak, dla mówienia innym nie, dla niedawania się zbytnio wykorzystać przez innych
I pewnie było tego dużo więcej, ale oczywiście o czymś zapomniałam.
Zachęcam Was wszystkich do częstszego bycia na tak, warto, niewiele mamy do stracenia, a można wiele zyskać.
Ostatni punkt mi najbardziej się podoba :) tak dla mówienia nie :)
OdpowiedzUsuńsama właśnie jestem w trakcie, postanowiłam byc na tak przez 2 tygodnie (własnie mija tydzień), ale tak mi się to podoba, że chyba przedłuzę do miesiąca.
OdpowiedzUsuń