W tym miesiącu dla odmiany zakochałam się w muzyce klasycznej, a przede wszystkim w utworach granych na pianinie. Zabawne, że do takiej muzyki musiał mnie przekonać kilka miesięcy temu trzynastolatek, a raczej nie przekonać tylko pokazać jej piękno, wystarczyła jedna zagrana piosenka i mogłam słuchać jej godzinami. "Rivers flows in you" odkryłam już jakiś czas temu, ostatnio znowu ją włączyłam i przepadłam, tylko ten jeden kawałek słuchałam w ponad godzinnej pętli, ale wcale mnie nie znudził.
I tak przez kilka dni słuchałam pianina i nawet przez chwilę nie pomyślałam żeby posłuchać czegoś innego.
Dla tych, którym się spodobało ponad godzina muzyki idealnej do pracy.
I jeszcze kilka innych kawałków.
Kto by pomyślał, że to polska wokalistka.
Ale żeby nie było zbyt nudno, z początku miesiąca zachowało się trochę bardziej energetycznych piosenek.
I gdyby nie tańce w życiu bym tego nie odkryła, zupełnie nie moje klimaty, ale uwielbiam.
I od razu chce się tańczyć.
Utwory grane na pianinie mają swój niepowtarzalny urok :) fajnie jest komponować sobie listę muzyczną według różnych kryteriów i słuchać nie tylko tego co znane i słyszalne na każdym kroku, ale również to co niszowe i mniej popularne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam