No to tańczymy!

Czasami dobrze zrobić coś bez głębszego zastanowienia, posłuchać intuicji, wystarczy jeden impuls i robisz coś czego byś nigdy nie podejrzewał.

Dziś trochę na inny temat, też rozwój, ale fizyczny. Jednak rozwój fizyczny też jest bardzo ważny, zwłaszcza teraz, kiedy większość dnia spędza się siedząc.

Już od dłuższego czasu planowałam żeby zapisać się na fitness, czy coś podobnego, ale planowałam to na jesień, jednak terminy i odległość do najbliższego klubu trochę mnie zniechęcały, więc to odwlekałam i podejrzewam, że prędko bym się nie zdecydowała.

Ale jak mówiłam najważniejszy jest impuls. Kiedy byłam młodsza lubiłam tańczyć, jednak do żadnej szkoły nigdy nie chodziłam, jedynie jakieś pojedyncze krótkie kursy w ramach lata w mieście (pamiętam, że wtedy trenerka mnie chwaliła, że dobrze tańczę). Jednak zawsze byłam za bardzo nieśmiała, wstydziłam się tańczyć, nawet na imprezach, wiem, głupota. Ostatnio miałam dwie okazję do tańca, skorzystałam i pokochałam taniec. I nie straszne mi było tańczenie przez 10 godzin, nie byłam zmęczona, ale szczęśliwa i wreszcie czułam się dobrze. W czasie tańca jeden "wujek" uparcie mi powtarzał, że dobrze tańczę, że się marnuję i powinnam się gdzieś zapisać. Wiem, że ilość wypitego alkoholu znacznie obniżyła wiarygodność jego słów, ale nie zastanawiam się nad ich prawdziwością, najważniejsze jest to, że przypadkiem podsunął mi myśl, która nie przyszła mi do głowy: Nauka tańca. Wczoraj zaczęłam się nad tym zastanawiać i żeby nie pozostać przy zastanawianiu się, dziś zaczęłam szukać jakiejś szkoły. Znalazłam, bardzo dobra szkoła, bliska lokalizacja, tylko bałam się, że cena może przekraczać moje możliwości. Po chwili szukania trafiłam na kupon rabatowy, 100 zł zamiast 450, za dwa miesiące nauki, do tego ważny tylko dziś, takiej okazji nie mogłam opuścić. Teraz tylko czekam na odpowiedni termin i zaczynam naukę, już nie mogę się doczekać :).

Zaryzykowałam i mam nadzieję, że nie będę tego żałować.

9 komentarzy:

  1. Działanie impulsywne są najlepsze, tak jak najlepsze są zdjęcie z zaskoczenia :) I nie jesteś sama, ja do tej pory wstydzę się tańczyć i na dyskoteki i zabawy nie chadzam ;) Jeśli trafisz na dobrą trenerkę/trenera to na pewno decyzji żałować nie będziesz! Trzymam kciuki i ściskam serdecznie! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Też ostatnio chodzi mi głowie taka myśl ;) Mam coraz większą ochotę odświeżyć trochę swoją przygodę z tańcem towarzyskim. Zdradzisz,jaką technikę wybrałaś? Jazz, latino, taniec brzucha?
    Pozdrawiam,
    Wasp

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o trenerów to są to bardzo dobrzy tancerze, jedna np. tańczy w Tańcu z gwiazdami ;)

    A co do techniki to jeszcze nie wiem, to jest karnet na dowolną ilość wejść, techniki do wyboru. Zastanowię się jeszcze i zobaczę jakie terminy będą mi pasowały, ale chyba najbardziej mi pasuje salsa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Salsa - boski taniec ;) W wersji solo czy z partnerem?

    OdpowiedzUsuń
  5. Super pomysł, ruch jest bardzo ważny:) To nie jest mniej istotne od rozwoju intelektualnego

    OdpowiedzUsuń
  6. :) Super:) Ja też pod wpływem impulsu wykupiłam karnet na zajęcia fitness i w połowie września zaczynam;)W sumie te kilka wejść nie pomoże mi w ogólnej kondycji, no ale zawsze coś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. martika, może nie pomoże kondycji, ale może Ci się tak spodobać, że będziesz chciała ćwiczyć więcej :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję, z okazji trzeba korzystać :) Nigdy nie wiadomo czy coś takiego trafi Ci się po raz drugi.
    Ja również jakiś czas temu pod wpływem impulsu, a może i dlatego, że los akurat podsunął mi pod nos coś, o czym od dawna myślałam i chciałam zrobić, wykupiłam na Grouponie karnet na ściankę wspinaczkową ;) Co prawda jeszcze go nie wykorzystałam, ale wkrótce zamierzam.

    OdpowiedzUsuń