Jeśli prawdą jest, że jaki początek, taka i reszta to z przyjemnością czekam na ten semestr, chociaż wiem, że najgorsze ciągle przede mną, ale przynajmniej względnie przyjemnie się zaczął.

Ten tydzień był nieźle pokręcony, nawet nie zauważyłam kiedy zrobił się piątek. Zajęć więcej nie miałam niż miałam, ale żadne nie zapowiadają się strasznie ciężko, chociaż trudno cokolwiek stwierdzić po kilku minutach zajęć, nawet nie wiem jak będą wyglądały zaliczenia, no, ale nikt nas od początku nie straszył, więc to jest plus. Zastanawiam się, czy uda mi się zapisać chociaż 32 kartkowy zeszyt (jeden dla wszystkich przedmiotów przez cały semestr), chyba naprawdę więcej mi się nie przyda.
Ogólnie jest miło i przyjemnie, nie licząc oczywiście wszelkiego zamieszania spowodowanego beznadziejną organizacją, wkurzam się na to wszystko kilka razy dziennie i pewnie jeszcze trochę się podenerwuje, bo nie ma to jak nieszanowanie czasu innych, ale kto by się tym przejmował. Coraz częściej mam wrażenie, że wylądowałam na studiach wieczorowych tylko nikt mnie nie poinformował o zmianie i rachunki nie docierają :D, z każdym dniem bijemy rekordy z coraz późniejszym rozpoczynaniem zajęć, ale 17.30 chyba już nic nie przebije.
Martwić zacznę się dopiero w przyszłym tygodniu, kiedy zacznę praktyki, wtedy to dopiero poczuję kompletny brak czasu na cokolwiek, ale byle do czerwca, to już niedługo.

Czekam tylko na dłuższe i cieplejsze dni, ten tydzień był już całkiem przyjemny, nareszcie pozbyłam się grubej kurtki, czapki i rękawiczek i uśmiechałam się do pięknego słońca, poproszę jeszcze tylko kilka stopni więcej i co najmniej godzinę więcej dnia i będzie idealnie.

Wracałam dziś z zajęć, idealna pogoda i pomyślałam, że chyba już niedługo można będzie się zabrać za bieganie, może już następny weekend? Cieszę się, że przynajmniej mam w tym semestrze wf na studiach, chyba nie będzie bardzo ciężki, więc mocno nie poćwiczę, ale jakiś ruch w ciągu tygodnia się przyda.

Ale prawdziwą ocenę tego semestru będę mogła wydać w następnym tygodniu, już się boję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz