Wczesne wstawanie

Kilka razy próbowałam przekonać się do wczesnego wstawania, fakt, nigdy nie miałam problemów z wczesną pobudką, kiedy było to konieczne, jednak kiedy nie musiałam trudno było mi się do tego zmobilizować.
Kiedyś wczesne wstawanie wydawało mi się czymś niemożliwym, jak w ogóle można wstać koło 6? Odkąd poszłam na studia przestałam mieć takie problemy, trzeba było wstać o 5 i nie było gadania. Muszę przyznać, że nie miałam z tym problemów, wstawałam w miarę wyspana i cały dzień nie czułam się zmęczona.

W tym semestrze mogę sobie dłużej pospać, na zajęcia wychodzę około 8-12, więc mogłabym sobie normalnie dłużej pospać, ale stwierdziłam, że to marnowanie czasu. Zmiana pracy mojego brata ułatwiła mi zmianę przyzwyczajeń, codziennie wstaję od razu po jego wyjściu do pracy 7.40, niby nie jest to strasznie wcześnie, byłabym w stanie wstawać wcześniej, ale nie chcę się nikomu plątać po domu :). Chodzę spać w okolicach 23-24, więc mam idealną ilość czasu na wyspanie się. Budzę się tak już ok dwóch miesięcy, w weekendy też, przyzwyczaiłam się już do tego, nie potrzebuję budzika.

Muszę przyznać, że wczesne wstawanie to świetna sprawa, mam czas na tyle rzeczy i wcale nie jestem zmęczona. Przed wyjściem na zajęcia mogę pozałatwiać wiele spraw, dzień jest naprawdę długi i mogę sobie z czystym sumieniem pozwolić na chwilę "zmarnowania" go w internecie.

Jedynym chyba minusem w tym wszystkim są moi znajomi, oni w większości odwrotnie: siedzą do późna i wstają później, więc kiedy ja chcę już spać oni chcą rozmawiać/ załatwiać sprawy/ uczyć się. Najciekawiej było kiedy z koleżanką musiałam zrobić projekt na studia, nie miałyśmy okazji "spotkać się" na facebooku w celu wspólnej pracy. Nasza praca wyglądała tak: ona w nocy coś zrobiła, na koniec pracy podzieliła się swoimi działaniami, potem rano ja zabierałam się za swoją część, opisałam moje pomysły, które ona zrealizowała w nocy. Naprawdę ciekawy eksperyment i o dziwo udało nam się go zakończyć z sukcesem :).

2 komentarze:

  1. przez chwile myślałam, że morał tej historii będzie taki, że praca nie została zaliczona :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wręcz przeciwnie, morał tej historii jest taki, że praca wyszła idealnie :).

    OdpowiedzUsuń