Jak już marzyć to na 100%

Wstałam rano, w telewizji relacja ze startu Warszawskiego Maratonu, po chwili mój brat pyta: A czemu Klaudii tam nie ma?- Bo to ponad 40 km.- Aaaa, to dużo. Ale ja już wiedziałam, za kilka lat też tam będę, no dobra, może nie dokładnie tam, ale za jakiś czas też będę mogła pochwalić się udziałem w maratonie. Może to trochę szalone, no dobra, dla mnie to naprawdę szalone. Biegać zaczęłam w tym roku, całe życie starałam się żeby przypadkiem za bardzo się nie zmęczyć, a teraz marzę o maratonie. Ale jak marzyć to o wielkich rzeczach, nie ma co się ograniczać. Sama myśl mnie przeraża, ale wiem, że tego chcę, że dam radę. 

Wersja optymistyczna: za dwa lata, czy się uda nie wiem. Na pewno za rok chcę pobiec w półmaratonie i na tym się skupię. Mam jeden konkretny, który oglądałam od dziecka, nigdy nie przypuszczałam, że i ja mogłabym w nim pobiec, ale gdy tylko bieganie okazało się tym co lubię stało się dla mnie oczywiste, że wezmę w nim udział.

Sama się dziwię ze swoich pomysłów, rok temu na pewno o tym bym nie pomyślała, a nawet jeśli bym pomyślała to tylko przez chwilę, bo przecież to nie dla mnie, ja i maraton? no bez przesady. Teraz wiem, że kiedyś nadejdzie ten dzień i już się cieszę na tą myśl. 

1 komentarz:

  1. Widzę, że maratony to coraz bardziej popularna sprawa :-) Świetnie. Mam nadzieję, że uda Ci się dopiąć swego i wystartujesz w nim a my będziemy mogli o tym przeczytać.
    Pozdrawiam Paweł Zieliński

    www.twojwybortwojaprzyszlosc.pl

    OdpowiedzUsuń