Maj - Podsumowanie


Maj był wspaniałym miesiącem, niby nie działo się w nim nic szczególnego, ale mimo wszystko był bardzo udany. Potwierdza to również liczba punktów w moim "Notesie szczęścia", jest ich zdecydowanie więcej niż w miesiącach poprzednich.


Maj upłynął pod znakiem nauki. Skończyłam wreszcie pisać magisterkę, mam nadzieję, że ostatecznie. Miałam okazję wziąć udział w wielu rozmowach rekrutacyjnych, do których też trochę musiałam się pouczyć. A w wolnych chwilach uczyłam się jeszcze czego innego. Co do rozmów rekrutacyjnych i szukania pracy to myślę, że powstanie niedługo kilka wpisów na ten temat, bo mam trochę inne podejście do tego, idąc na żadną rozmowę nie czułam się ani trochę zdenerwowana, szłam tam z ciekawości.


W tym miesiącu większą uwagę skupiłam na swoich ćwiczeniach. bo tak ćwiczę, bo lubię, ale większych efektów z tego nie ma. Skorzystałam z okazji i odwiedziłam Pure, przy okazji zrobiłam analizę składu ciała i ćwiczyłam na prawdziwej siłowni. Co do treningu siłowego, wreszcie przekonałam siebie, że ćwiczenia z 8 kg sztangą to wcale nie tak dużo i teraz normą jest 12 kg, ale będzie więcej. 
Biegam niestety za rzadko, bo raz w tygodniu, w sumie przebiegłam tylko 27 km. Jakoś kiedy mam wolne wolę zrobić trening siłowy niż pobiegać, a na dwie rzeczy wolę się nie decydować. Ale przynajmniej ruszyłam tyłek i przebiegłam pierwsze w tym sezonie 10 km, bieganie nauczyło mnie dobrego postrzegania odległości, musiałam się dużo nakręcić po mieście żeby zrobić te 10 km, ale skończyłam idealnie pod moim osiedlem.
Wreszcie zdecydowałam się na rejestrowanie czasu ćwiczeń, co prawda dopiero pod koniec drugiego tygodnia, ale dobre i to.



Skusiłam się na kolejny wpis Ani o Legimi, nigdy nie byłam do tego przekonana, ale stwierdziłam, że wypróbuję, zaczęłam oczywiście od jej książki. Do końca okresu próbnego byłam przekonana, że abonamentu nie wykupię, jednak ostatniego dnia przeglądając dostępne tam książki ani chwili się nie zastanawiałam i go wykupiłam. Nie jestem jeszcze szczęśliwą posiadaczką czytnika, ale przecież mam telefon, myślałam, że czytanie na nim jest bardzo niewygodne, nic takiego, jest strasznie wygodne i praktyczne, bo nie trzeba zabierać ze sobą ciężkich książek, polecam.

I wreszcie co najważniejsze, ustaliłam sama ze sobą czego chcę od życia i bardzo mi się te pomysły podobają.

Mimo, że na nic nie miałam czasu, nareszcie wiedziałam, że żyję i, że chcę żeby tak wyglądało moje życie.

A jak minął Wasz maj?

Follow on Bloglovin

1 komentarz:

  1. Jak dla mnie maj był miesiącem w którym baardzo dużo się działo tak więc zapamiętam go na pewno ;) Ciesze się, że tyle udało Ci się zrobić i życzę tego samego w kolejnym czerwcowym czasie :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń