Lipiec - podsumowanie


Lipiec minął zadziwiająco szybko i okazał się być kolejnym udanym miesiącem. Mój pierwszy w całości przepracowany miesiąc i choć praca zajmowała mi 8 godzin, a dojazdy kolejne 3 to znalazłam jeszcze sporo czasu na inne zajęcia.


Wystarczył krótki czas w pracy żebym stwierdziła, że jestem we właściwym miejscu i na dobrej drodze. Szybko odkryłam co oznacza "prawdziwa" praca, praca pod presją, nierealistyczne wymagania, spotkania biznesowe i z wielką ulgą stwierdziłam, że wcale mnie to nie przeraża, wręcz przeciwnie. Zadziwiająco szybko przewartościowałam swoje cele i na chwilę obecną doskonale wiem czego chcę i gdzie się widzę za przysłowiowe 5 lat. Więc nie marnując czasu zabieram się wytrwale do roboty, tak żeby dojść tam gdzie chcę.

Studia się skończyły, ale dopiero teraz zaczęła się prawdziwa nauka, ale to mi się podoba, bo uczę się tego co chcę, a nie tego co muszę. Na szafce stoi ładna sterta książek, tylko z czasem gorzej i ciężko się zdecydować od czego zacząć. 
Ale nie samą pracą żyje człowiek, więc skorzystałam z okazji i pomagam w zarządzaniu stroną internetową organizacji, do której należę, ale więcej o niej innym razem. Chętnie w ramach odpoczynku nauczę się czegoś łatwiejszego i przyjemniejszego jak obsługa Wordpressa.

Kilka miesięcy temu odkryłam wartość różnych spotkań branżowych, w lipcu trochę ich się nazbierało, byłam na Wordupie, 3 urodzinach GGC  (to moja wspaniała organizacja, do której wszystkich serdecznie zapraszam) i na spotkaniu Women in Technology. Wszystkich zachęcam do brania udziału w takich spotkaniach, to niesamowita okazja do poszerzenia horyzontów, ale przede wszystkim do poznania wspaniałych i inspirujących ludzi.


W wolnych chwilach postawiłam przede wszystkim na aktywny wypoczynek, pogoda niestety nie sprzyja bieganiu, więc postawiłam na inne aktywności. Wróciłam do jogi, której niesamowicie potrzebowałam, nie wiem, czy to kwestia ćwiczeń, wyciszenia, czy poukładania mojego życia, ale nagle wszystko okazało się takie bezproblemowe i spokojne. Spędziłam kilka godzin na sali trenując jazz (w tym tygodniu powtórka, tym razem czas na contemporary). Po pracy z przyjemnością wybierałam się na dłuższe lub krótsze spacery, poznawałam nowe i przypominałam sobie stare miejsca.


Teraz czas na sierpień, kolejny ciekawy miesiąc.

Follow on Bloglovin

2 komentarze:

  1. Pozytywny lipiec :) Tak mogę scharakteryzować Twój miesiąc. Dużo się działo a energii było sporo. Życzę by sierpień był jeszcze lepszy, pełen ciekawych przeżyć.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo aktywny lipiec! Widać, że lubisz się angażować :) Jak najbardziej popieram i trzymam kciuki, żeby sierpień nie zwolnił tempa :)

    OdpowiedzUsuń