Wiedza podstawowa

Ostatnio z rozmowie z kolegami temat przypadkiem zszedł na znaną pisarkę, która pochodziła z naszego miasta, i co z tego, że od dziecka byliśmy o niej uczeni (swoją drogą, to nauczyciele nigdy żadnej szczególnej wiedzy o niej nam nie przekazali, poza tym, że istniała), nagle okazało się, że za nic nie jesteśmy w stanie przypomnieć sobie co napisała (a napisała dwie lektury, które czytałam), kompletna pustka, potem przypomniała nam się jedna lektura i też nie mogliśmy sobie przypomnieć autora.
Jedno co wtedy pomyślałam: wstyd, wstyd, że nie pamiętam takich rzeczy, zrobiło mi się po prostu głupio. Ok, było to tylko chwilowe zaćmienie, bo później w domu wszystko mi się przypomniało, ale nie zmienia to faktu, że nie jest dobrze. Wiedziałam, że dalsza rozmowa na ten temat nie ma sensu, bo tylko jeszcze bardziej się pogrążymy. Niby wydaje się człowiekowi, że wie dużo, ale jak dochodzi do szczegółów, to nagle się okazuje, że wcale nie jest tak dobrze.
Jak wiadomo wiedza nieużywana zanika, ale mimo wszystko wypadało by takie rzeczy wiedzieć, dla własnej satysfakcji, ale i chociażby dla tego, żeby kiedyś przypadkiem nie zbłaźnić się w towarzystwie.
Trzeba coś z tym zrobić, tylko jeszcze nie wiem co ;). W jakiś sposób muszę sobie przypomnieć niektóre fakty. Na pewno zacznę czytać więcej klasyki, nigdy nie zaszkodzi.

Teraz brak wiedzy łatwo wytłumaczyć dostępem do internetu, przecież jak czegoś nie wiem, zawsze mogę szybko sprawdzić. Ostatnio obejrzałam fragment Wielkiej gry, byłam w szoku jaką ludzie tam posiadali wiedzę i pierwsze pytanie jakie mi przyszło do głowy, gdy ich słuchałam: skąd oni to wszystko wiedzą skoro nie było internetu?! O wiedzę było trudniej, a jednak ją zdobyli,wydaje mi się, że obecnie jest mniej takich ludzi, nikomu już się nie chce zajmować takimi rzeczami, nikt nie ma na to czasu.

5 komentarzy:

  1. wiesz co, mój drugi dziadek który jest moim synonimem loosera całe życie gapi się w te wszystkie wielkie gry, 1 z 10, milionerów, zna odp. na kazde pytanie a jest życiowym nieudacznikiem. co mu po wiedzy faktograficznej, skoro nie umie budowac relacji z rodziną a jego życie to sen-obiad-tv-krzyżówki-sen?
    ja lubię ludzi którzy potrafią posługiwać się wiedzą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o Ania dobrze pisze:) Co nie zmienia faktu, że ja mam podobne odczucia do Twoich. Trzeba ciągle ćwiczyć pamięć, ale też należy wybierać to co wartościowe, co możesz wykorzystać w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :)
    Zapraszam Cię do zabawy: http://malymikrokami.blogspot.com/2012/11/dzisiaj-inaczej.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Co racja to racja, też znam parę takich przypadków, wiedzę to może oni i mają, ale nic poza tym.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń