Najsmutniejsza rozmowa


Dziś miałam okazję wysłuchać chyba najsmutniejszą rozmowę, niby nic, ale siedziałam i powstrzymywałam łzy, które same chciały lecieć, potem przez długi czas nie mogłam się zebrać po tym co usłyszałam.

Do pociągu weszła z babcią na oko 4 letnia dziewczynka, rozmawiała przez telefon i płakała, ale to nie był płacz dziecka, któremu ktoś nie chciał kupić zabawki, było w nim coś głębszego, coś tam nie pasowało, tak nie powinna wyglądać mała dziewczynka. Moje pierwsze skojarzenie z tym płaczem: tak płacze ktoś kto kogoś stracił, kto właśnie dowiedział się o śmierci bliskiej osoby, ale przecież taka mała dziewczynka nie powinna znać takich emocji. Ciągle rozmawia przez telefon i płacze, w między czasie poinformowała rozmówcę, że właśnie do niego jedzie, a wczoraj była na wycieczce w lesie, z ciekawości, próbuję rozszyfrować z kim może rozmawiać. I nagle słyszę zdanie, po którym mnie zamurowało, było tak szczere, tak dorosłe, zupełnie tam nie pasowało:

-Wiesz, że już Ciebie nie kocham? I tata i Maks też nie. A powiedzieć Ci czemu? Bo nie przyszłaś na komunię Maksa i nie ugotowałaś obiadu. I Maksowi było smutno i powiedział żeby z Tobą więcej nie rozmawiać.

Próbowałam sobie wmówić, że ona wcale nie rozmawia z własną matką, może to jakaś ciocia, albo ktoś inny. Jednak na koniec rozmowy usłyszałam: Mama się rozłączyła?

Rozumiem, różne sytuacje w życiu się zdarzają, ale co trzeba zrobić żeby dziecko własnej matce powiedziało, że jej nie kocha i powiedziało to zupełnie szczerze, jak bardzo trzeba je skrzywdzić, jak bardzo nieodpowiedzialnym trzeba być żeby fundować dziecku takie emocje?

Follow on Bloglovin

3 komentarze:

  1. Może być tak, że rodzice są po rozwodzie albo w trakcie i np. ojciec i jego matka manipulują dziećmi by zniechęcić je do matki, odciągają je. Często się tak przecież zdarza, że jeden rodzic utrudnia kontakty dziecku z tym drugim...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że tak może być, ale jest to tym bardziej smutne, że dorośli ludzie wciągają małe dzieci do swoich problemów, zapewniając im przy okazji problemy na resztę życia.

      Usuń
  2. Łzy dzieci zawsze bardzo mnie wzruszają, bo one zawsze są szczere. No może prawie zawsze ;-)

    OdpowiedzUsuń