Lato w mieście - doceń to co masz


Nieraz przeglądając blogi łapię się na myśli, że inni to mają fajnie, mają ciekawą okolicę, odwiedzają różne miejsca, a u mnie taka nuda. Ale niedawno dokonałam wielkiego odkrycia: halo, przecież większość czasu spędzam w Warszawie, na dzień dobry podziwiam piękną panoramę z Zamkiem Królewskim i Pałacem Kultury w tle i ja jeszcze narzekam na brak ciekawych miejsc?


Ostatnio odczuwam potrzebę pójścia gdzieś dla samego faktu zmiany otoczenia. Zdecydowanie bardziej ciągnie mnie do parku niż do centrum handlowego, lubię spacerem wracać z pracy i poznawać nowe okolice, a jest co odkrywać. Bo z jednej strony Warszawę znam bardzo dobrze i bez większych problemów wszędzie trafię, ale jak zastanowić się nad szczegółami to wygląda to już gorzej. Wycieczki szkolne dawno się skończyły, więc i potrzeby odwiedzania różnych miejsc brakuje (chociaż jak się zastanowić to szkoła też mi pokazała bardzo mało).


Któregoś dnia korzystając z wolnej godziny postanowiłam wybrać się na mały spacer, który okazał się trochę większy. Padło na najbliższe miejsce: Park Saski, gdzie ze zdziwieniem odkryłam, że tak naprawdę nie pamiętałam jak wygląda okolica Grobu Nieznanego Żołnierza, trochę kiepsko. Potem Krakowskie Przedmieście, Stare i Nowe Miasto i powrót do "nowej" Warszawy.


Pozwoliłam sobie na powolny spacer bez żadnego celu, na skręcanie w uliczki na których nie ma tłumów i choć Stare Miasto znałam od zawsze to odkryłam je na nowo. Zawsze jak ma się możliwość z korzystania z czegoś na co dzień to się z tego nie korzysta. Zazwyczaj mieszkając w danym mieście nie odwiedza się miejsc, które są obowiązkowymi punktami turystów (ile jest Warszawiaków, którzy nigdy nie byli w Pałacu Kultury, a już na pewno na jego tarasie widokowym? pewnie sporo). 
Przez chwilę byłam turystą, nie spieszyłam się jak zawsze, byle tylko szybciej dotrzeć do celu, spacerowałam, kupiłam obowiązkowego loda (bo jak wakacje to lody i gofry, muszę jeszcze znaleźć gdzieś gofry), robiłam zdjęcia, podziwiałam okolicę i naprawdę poczułam się jakbym była na wakacjach.


Lato się kończy, a ja mam jeszcze kilka miejsc obowiązkowych do odwiedzenia.
Nie trzeba wyjeżdżać daleko żeby odkryć ciekawe miejsca, czasami wystarczy uważniej rozejrzeć się po okolicy, spojrzeć na nią świeżym okiem i być turystą we własnym mieście. 


Follow on Bloglovin

4 komentarze:

  1. muszę wziąć z Ciebie przykład :)
    już jakiś czas mieszkam w Warszawie, a widziałam niewiele... bo ciągle "nie ma czasu"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto znaleźć chwilę czasu, zamiast siedzieć w internecie iść na spacer ;).

      Usuń
  2. A ja właśnie wróciłam ze zwiedzania Warszawy ;) Na spokojnie połaziliśmy po ZOO, następnego dnia CNK (6h eksperymentowania <3), a potem Aleja Chińska ;) W Pałacu Kultury byliśmy tylko w Muzeum Techniki, ale jakoś nie przypadło nam do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to tak: w zoo ostatni raz byłam z 10 lat temu i ciągle sobie powtarzam, że muszę się tam wybrać (dzięki za przypomnienie), ale codziennie widzę miśki, wystarczy? Musiałam sprawdzić co to Aleja Chińska, nie miałam o niej pojęcia. W CNK byłam, super sprawa, a Muzeum Techniki zaliczyłam pewnie kilka razy na szkolnych wycieczkach.

      Usuń