Ferie :)

I tydzień ferii już za mną, ale spokojnie, zostały jeszcze dwa :D, tak mi fajnie wyszło w tym roku.
Jak sobie uświadomiłam jak dużo mam wolnego czasu postanowiłam, przede wszystkim jego nie zmarnować , bo jak wiadomo, to nie jest nic trudnego, wystarczy spać do południa, a resztę dnia przesiedzieć przed komputerem lub telewizorem, ale nie, nie tym razem, nie chcę mieć wyrzutów sumienia, że nic nie zrobiłam.

Ustaliłam sobie mniej więcej plan dnia i w dni, kiedy nie mam innych obowiązków się jego trzymam. Przede wszystkim wstaję po 8, oj, czasami strasznie mi się nie chce, no bo kto to wymyślił wstawać rano, kiedy nie trzeba i jeszcze kiedy za oknem tak brzydko, ale jak wie się co przed nami do zrobienia od razu lepiej wstawać. Zawsze kiedy nie mam już kompletnie siły żeby wstać powtarzam sobie jedno: przecież nigdy mi się nie chce wstać, ale wystarczy, że się zwlokę z łóżka i za chwilę nie pamiętam już o moim niewyspaniu, raczej mnie przekonuje. I jak już uda się wstać, przede mną wspaniała wizja długiego dnia do wykorzystania, a potem jeszcze wspanialsza myśl, tak w okolicach 11, że do tego czasu zrobiłam już tyle ile dawniej bym nie zrobiła przez cały dzień, motywuje do dalszego działania.

Wczoraj zrobiłam wielkie porządki:

  • ubrania- chciałam się czegoś pozbyć, ale z przykrością stwierdziłam, że we wszystkim dobrze wyglądam i szkoda mi się tego pozbyć :D
  • półka z książkami- na koniec semestru zawsze z ogromną satysfakcję wyjmuję z niej wszystkie zeszyty i przenoszę je do "archiwum"
  • i najważniejsze komputer, zawsze na porządki w komputerze przypada okres w okolicy sesji, nadmiar wykonywanych projektów i ilość czasu spędzanego przed nim powoduje, że zaczyna działać tak, że szkoda gadać i zawsze wtedy zabieram się za porządki, ale tym razem postanowiłam okres końca semestru poświęcić tylko na naukę, to zostawiłam sobie na później. Z pomocą przyszedł mi jak zwykle PC Format, którego wszystkim polecam, zawsze znajdą się tam jakieś przydatne programy, aktualnie jest to jedyna gazeta jaką czytam :P, stwierdziłam, że to trochę głupio jakby nie było, jednak jestem informatykiem, a mój kompletny brak wiedzy o komputerach czasami mnie przeraża, więc zaczęłam korzystać z okazji obecności tej gazety w domu i od początku do końca ją czytać i naprawdę mnie wciąga :D.
I codziennie "zmuszam się" do ćwiczeń, ale właściwie to się nie zmuszam, bo się przyzwyczaiłam i traktuję je jako obowiązkowy punkt dnia, czasami nawet sobie powtarzam: nie, teraz nie będziesz ćwiczyć, najpierw zrobisz..., a dopiero potem weźmiesz się za ćwiczenia. Niesamowite jak może się zmienić podejście człowieka do różnych spraw, wystarczy zobaczyć, że to co się robi ma sens.

Poza tym wykorzystuje czas i robię wszystko co zawsze odkładałam na lepszy moment, bo nie było czasu, uczę się, czytam książki, gotuję, bawię się z kosmetykami i czekam na wiosnę. 

A na koniec piosenka, którą ostatnio słucham w kółko, mimo że raczej nie moje klimaty, ale tekst, jak i samo wykonanie niesamowicie wpada w ucho, warto posłuchać.


1 komentarz:

  1. Ja też mam teraz najdłuższe ferie w życiu :) Ponad tydzień zajęło mi nadrabianie relacji rodzinnych, teraz czas dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń