Czerwiec - podsumowanie


Czerwiec był kolejnym ciekawym miesiącem, miesiącem w którym wszystko zaczęło się zadziwiająco dobrze układać, kiedy nie miałam dłuższej chwili bez żadnych planów i tak było idealnie.


Czerwiec minął głównie pod znakiem pracy. Zaczął się od kilku rozmów rekrutacyjnych, aż w końcu znalazłam pracę, a raczej to praca znalazła mnie, dostałam propozycję, która od razu mi się spodobała, mimo że nie miałam pojęcia co właściwie będę robiła. Kilka dni później zaczęłam swoją pierwszą pracę. Pierwsze dni to była zupełna dezorientacja, nie rozumiałam o czym mówią wszyscy dookoła, nie wiedziałam czym zajmuje się firma, nie wiedziałam nic. Zostałam rzucona na głęboką wodę, musiałam być czujna, słuchać obserwować i wyciągać wnioski, nie miałam co liczyć na pomoc innych, ale już po kilku dniach prawie wszystko stało się jasne, a ja zrozumiałam, że jestem we właściwym miejscu. Plany na najbliższe tygodnie mnie przerażają, przeraża mnie odpowiedzialność jaka na mnie spocznie, ale dam radę. Miałam nawet okazję bawić się na imprezie z całą moją firmą i wiem, że lepiej nie mogłam trafić (pod wieloma względami).

W międzyczasie skończyłam studia i prawie do końca doprowadziłam moją magisterkę. Postanowiłam dołączyć do pewnej organizacji o czym innym razem. Pojechałam nad morze, gdzie mogłam wreszcie przez kilka dni nic nie robić, tylko odpoczywać. Wzięłam udział w Women's Fitness Camp, czyli w całym dniu ćwiczeń i w Samsung Irena Women's Run. Zdążyłam nawet tydzień pochorować, po czym ciągle jeszcze nie miałam okazji odpocząć.

Ciągle cierpię na niedobór czasu, nagle okazało się, że mam pełno innych planów, śpię po 5-6 godzin i jeszcze jakimś cudem funkcjonuję.

Wszystko ułożyło się tak idealnie, że lepiej bym tego nie zaplanowała. Teraz spełnienie moich celów zdaje się być coraz bardziej realne.

Follow on Bloglovin

1 komentarz: